Mara 18 to jeden z największych i najbardziej niebezpiecznych gangów w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej. "Mareros" (tak sami siebie nazywają) lubują się w ozdabianiu ciał tatuażami i wypracowali swój własny niewerbalny język, umożliwiający im swobodne porozumiewanie się wśród niewtajemniczonych. Jeśli zobaczy się Latynosa z wytatuowaną osiemnastką, można być niemal pewnym, że należy do M-18.

 

"Mareros" słyną z brutalności. Zbiór niepisanych zasad nakazuje im np. obowiązkową zemstę za jakąkolwiek formę zniewagi. W Los Angeles odnajdywano już rozczłonkowane ciała - efekt porachunków między gangami. Za większość z nich odpowiadali członkowie M-18.

Więzień skuty kajdankami - na dłoni widać, z kim ma się do czynienia.




Typowy więzienny lunch składa się z pieczeni, tacos, fasolowego purée i ananasów.

Jednym z głównych wrogów Mara 18 jest inny gang o salwadorskich korzeniach - Mara Salvatrucha. W wojnie pomiędzy tymi grupami zginęło już tysiące ludzi.

 

Zebrane przez funkcjonariuszy zdjęcia osób podejrzanych o członkostwo w Mara 18.
 

Więźniowie na podwórku zakładu Izalko 23 lutego tego roku.



 

Więzienia są również pełne kobiet. Na zdjęciu powyżej widać panie odsiadujące wyrok w więzieniu Ilopango w stolicy kraju - San Salvador.
 

 

W ramach resocjalizacji kobiety wykonują różne prace, m.in. na farmie nieopodal. Pozwala im to odpocząć nieco od murów więzienia.
 

Kobieta czyszcząca klatki dla królików na więziennej farmie.




Mała Jessica śpi w jednym łóżku z matką. Pani Rivaz odsiaduje wyrok w Ilopango.




Kobiety odpoczywają na farmie przed kolejną zmianą.