Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Matka Polka Monsterowska

19 286  
24   30  
Każdy zna tradycyjny obraz Matki Polki, ale nie wie jak wygląda życie Matki Polki Monsterowej. Ona też ma ciężar życia na swoich barkach – co nie przeszkadza jej absolutnie iść przez z życie z uśmiechem, albowiem wie, że powaga, choć zabija powoli, to jednak skutecznie.

Przed  wami Inga i Michał, czyli ciężar wychowania dziecka w dzisiejszych czasach:
 
Młody wpada przed chwilą i pyta:
- Obiad jest??
- Zaraz będzie.
- Zupka chińska???.
 -Nie, pizzę zamówiłam.
- Masz szczęście, bo już miałem pisać do sądu, że mnie zaniedbujesz i głodzisz.
Po czym z dzikim wrzaskiem pognał psinę, aż suka zawalca mało nie dostał.
 
Młody wstaje rano i mówi:
- Nie wyspałem się i głowa mnie boli.
- To może zostań w domu???
- No coś ty mamuś! Dziś zaczynamy na przyrodzie rozmnażanie, mam przepuścić taką okazję????!!!
Młody przyprowadził nowego kumpla, pierwszy raz go widzę, więc zagajam:
- Cześć . jestem mamą Młodego.
Burknięcie
- Jak masz na imię?
- Ar... / burknięcie/
- Jesteście kolegami??
Dwa burknięcia pod nosem
- Mieszkasz nie daleko?
Burknięcie
- Umiesz mówić??
- Co się pani tak wysila.. Ja mało kontaktowy jestem.....
 
- Mamo!-drze się Młody-A Maryśka /suczka/ i Kajetan / kot/ leżą na Twojej kanapie.
- No i??-pytam
- No i Maryska liże go po uchu!
- No i co się stało???
- Jak co??? Przecież z tego mogą być szczeniaki!
- No jak?? Pies z kotem??
- Sama powtarzasz, że jak przyjdzie ochota to i pies kota wychrobota.
 
 
Młody dzwoni ze szkoły i mówi:
- Pani od polskiego już nas nie uczy.
Ja:
- Jak to???
- No normalnie, bana dostała.
Ja z opadem szczęki:
- Że co?????
A on na to:
- Jak nie wiesz co to ban to sobie Pana Whiskiego* zapytaj.
     *Whisky – miłościwie panujący nam admin Joe Monstera
 
Leżę sobie z bólem głowy . Młody ogląda telewizję. Zadzwonił telefon.
Ja:
- Odbierz dobrze??
Młody:
- Juuuużżżz....
Dzwoni dalej.
Proszę:
- Odbierz, słyszysz.
- No już.....
Dzwoni dalej.
- Do jasnej cholery odbierz!
Słyszę szuranie kapciami. Telefonu nie słychać.
- Młody kto dzwonił??
- Nie wiem, nie zdążyłem odebrać. Ale to musiał być ktoś niecierpliwy
 
Ostatnio w sklepie prosi mnie:
- Kup mi piłkę.
- Po co ci ta piłka? - pytam myśląc o setce innych walających się po domu.
- Mógłbym ci powiedzieć, że do specjalnych zadań, ale tak naprawdę to po prostu do grania.
 
Właśnie znalazłam w brudnopisie Młodego przerobiony kawałek piosenki o żabie. A brzmi tak:
  Była sobie żabka mała.
  Re, re, kum, kum,
  re, re, kum, kum.
  Która mamy nie słuchała
  Re, re, kum, bęc.
  Mama żabke więc zadźgała
  żabka długo nie kumkała...
 
Podchodzę do Młodego i mówię:
- Chodź, przytul się do mamki...
- Znalazłabyś sobie jakiegoś faceta. Ja Cię do końca życia przytulał nie będę.
 
Młody:
- Mama, co to jest znieczulica??
- No jak ludzie się ignorują, nie pomagają, nie słuchają...
- Acha, czyli coś takiego: jak ja Cię proszę o jedzonko, a ty udajesz, że nie słyszysz.....
 
Przed wyjazdem na weekend, a był to wyjazd tzw. zorganizowany, Młody nagle mówi:
- Nie jadę!
Ja:
- No coś Ty, przecież wsiadamy już do autobusu.
- Nie jadę, chyba że mi coś obiecasz...
- Wszystko, tylko szybciej bo nie zdążymy.
- Obiecaj, że w czasie całego wyjazdu nie będziesz śpiewała. Ja twój śpiew znam, ale dla innych to może być szokiem....
Obiecałam.
 
Jako, że wyjazd blisko a zwierzyniec ma zostać u dziadka mówię Juniorowi, żeby wykąpał Maryśkę, żeby milusia była.
Poszli do łazienki, woda się leje, Młody Maryśke szoruje.
Podchodze do drzwi i słyszę jak do niej mówi:
- Myj się, Maryśka, myj.... Może ci się co w tym mieście trafi...
 
- Mamo, mamo!- drze się Junior.
Wpadam na górę bo myślałam, ze cos się stało.
- Zrobisz mi kisielku???-pyta z niewinną minką.
- Zrobię, zrobię..
Poleciałam na dół, uwarzyłam w garou kisielku zaniosłam na górę a on mówi:
- Pokarm mnie kobieto, bo ja chory jestem.
- Chyba Cie młody pogięło..
- Bo jak nie, to powiem wszystkim jak wczoraj płakałaś, jak mi głowę szyli ...
 
Piorę właśnie młodemu spodnie.
Przypomniałam sobie, że mówił mi wcześniej, że ma dziurę w kieszeni.
Wkładam rękę ale dziury nie ma.
Pytam więc:
- Młody w których spodniach była ta dziura??
- W tych co trzymasz.
- Ale jej tu nie ma. Sam zaszyłeś???
- Zaszyłem?? Boję się igieł. Wyręczyłem cię. Zszyłem spinaczem.
Zaglądam a kieszeń cała upstrzona zszywkami.
 
Mówię do Juniora:
- Chodź pojedziemy sobie na lody /chciałam nadrobić późny powrót z meczu AZS/.
Młody:
- Tak, czujesz się winna, za to że zostałem z panią Janka a ty balowałaś..
- Nie zaprzeczam synku, nie zaprzeczam.
- Tylko powiedz, co to za przeprosiny. Pojedziemy na lody, zjemy je w minutę, a ja potem cały tydzień muszę cierpieć. Bo po lodach to Ty się tydzień odchudzasz i karmisz nas tylko zieleniną. Daj dwie dychy i już będzie zgoda
 
W zeszycie od polskiego pani polonistka napisała tak:
"Michał ogląda nieodpowiednie filmy"
Pytam się więc Młodego co jest:
- Mieliśmy wczoraj na polskim pogadankę o agresji. I kazali albo cos narysować albo napisać. No to napisałem a teraz się czepiają.
Ja:
- Pokaż ten zeszyt:
I czytam:
  Tam na kołku siedzi stróż,
  ma w kieszeni wielki nóż.
  Obok kołka ma dwie piłki
  i się boją go osiłki
 
Pytam wczoraj Juniora kim chciałby zostać w przyszłości.
- Nie powiem ci bo się wkurzysz- mówi
- No powiedz, powiedz.
- Powiem ci tylko pierwsze litery, ok?
- No dobra.
- Pierwsze słowo jest na ’p’ a drugie na ’z’.
- Pływakiem zawodowym!- zgaduję.
- Nie - mówi dziecię.
- To daj jeszcze dwie literki
-’pł’ i ’za’-odpowiada
Wymieniam różności i nic.
A on zniecierpliwiony:
- Nie zgadniesz nigdy, to ci powiem. W przyszłości będę płatnym zabójcą!
 
- Synek, zmęczona jestem ale ferie się kończą. Może na basen wyskoczymy, popływamy sobie, co?-zaproponowałam przed chwilą.
- Hurraaa! Mamuś podziwiam Cię!
- No wiesz na służbie nie było aż tak męcząco dzisiaj , wiec za co mnie podziwiasz?
- Że się Green Peace nie boisz.
I tu zaśmiał się szyderczo i uciekł do swojego pokoju.
 
Wychodzę z szatni. Junior niecierpliwie przestępuje z nogi na nogę.
- Długo jeszcze?- pyta.
Ja:
- Zaraz synek, bo jakoś tak nieszczególnie wyglądam.
- Nic nowego. Załóż czepek i okulary. Nikt Cię nie pozna. A jakby coś , to się nie znamy .

 
Michał wrzeszczy:
- Mamo Maryśka się zesrała!!!!!
- Nie zesrała się, tylko zrobiła kupę - mówię łagodnie /skąd zna takie słowa ?? /
- No patrz - mówi Młody - jaka sprytna bestia. U ciebie robi kupę, a u mnie sra.
 
Wróciłam z balu. Fakt, że lekuchno byłam sfatygowana, bo zabawa była przednia.
Dziecię patrzy na mnie z politowaniem i mówi:
- Jak się bawiłaś?
- Faaajnie- mówię
- No nie wątpię. Ale ty chyba z Kowalskim* byłaś...
- Ja?! Z Kowalskim??
- No, tak bo Kowalskiego widziałem dzisiaj i też był jakiś taki sfilcowany.
     * Kowalski to miejscowy menel
 
Po południu, śpiesząc się ku służbie, podniesionym głosem mówię do Juniora:
- Posprzątaj w końcu swój pokój, tyle czasu cię proszę.
- Ech, chciałbym mieć służącego.
- Na co ci służący, ożenisz się to żona za ciebie wszystko zrobi- mówię.
- Służącego mówię, a nie gadatliwą wiedźmę. - i ze spokojem włączył telewizor.
 
I na tym kończąc życzymy wszystkim mamom, aby ich życie rodzinne było równie zabawne jak życie bojowniczki Ingi i równie udanych pociech. Nie dajcie się szarzyźnie i stereotypom. A młodemu jak tylko podrośnie i nie zgubi poczucia humoru szykujemy posadę stażysty…

Oglądany: 19286x | Komentarzy: 30 | Okejek: 24 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało