Szukaj Pokaż menu

Love, sex, romance

25 150  
0   18  
"Wszystkim nam brakuje szczęścia, masz to na co godzisz się" śpiewa Kasia Kowalska w swym najnowszym hicie. Ale nie ma racji. Nie musisz się na to godzić. Możesz walczyć o własne szczęście.  Skorzystaj z oferty serwisów randkowych - przedstawiamy kilka ofert stęsknionych miłości panów.
 
Elokwentny

O mnie:
Hmmm....sam nie wiem.
Mój wymarzony partner: hmmm....

* * * * *

Szukający przygód

O mnie:
fajny. Mam wolny zawód. Lubię gotować. Nie lubię wysokich obcasów (kup mokasyny). Jeżdżę na rowerze pod wpływem.

* * * * *

Poeta w separacji

„Moje serce obawia się cierpień. Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania z... przeznaczeniem..."

Pragmatyczny Romantyk (pragmatyczny bo ma czołg?)

* * * * *

Bo bez Ciebie jestem niczym

Autentyki LIX - co pana obchodzi, jak ja parkuję?

30 417  
7   36  

Jesień ludzie. Zimno, smutno, mokro, liście opadają... i nie tylko liście.Ogólnie samopoczucie tak jak i pogoda - nic się nikomu nie chce... Ale oto przed wami, jedyny skuteczny niedzielny dopalacz:

Zaczynamy "Polowaniem na ... kolorowy październik"

borgia:

Moja małżonka, sprawdza synowi - pierwszaczek - lekcje. Przygląda się jakiemuś ćwiczeniu, w którym trzeba było pokolorować owoce wedle tego ile mają sylab. No jak na przykład ar-buz to na czerwono, bo dwusylabowce mają przypisany czerwony, cy-try-na - na zielono bo trzysyabowce to zielony. Głupie to troche ale tak to skonstruowali.
Żonka czyta więc te sylaby i nagle z wyrzutem do młodego:
- Synku ile sylab ma słowo wiśnia !?
Syn z drugiego pokoju, sprzed komputera, znudzony:
- No dwie...
- Dwie. To czemu pokolorowałeś ją tak jakby miała trzy?!!!
Syn z głębokim westchnięciem: - Bo to jest czereśnia mamo

Skoro jesteśmy już przy "soli naszej ziemi" to teraz kontynuacja tematu pt: "Program - pierwsza praca... kurs dla kierowników":

grzesl:

Moja uczy w szkole. Wczoraj jeden z pierwszaków, w czasie lekcji, zaczął roznosić po ławkach malutkie karteczki. Oczywiście wyhaczyła go natychmiast i pyta:
- Łukasz, co to za karteczki?
- To są zaproszenia na występ w przerwie.
- A kto wystąpi?
- Ja i kolega.
- A co będziecie pokazywać?
- Kolega będzie tańczył, a ja będę stał!

Pudzian padł po siedmiu metrach

25 853  
5   20  
Pudzian w Malezji. Nasz rodzimy Herkules miał ostatnio poważne problemy z ukończeniem jednej z konkurencji... Co się stało?

- Ale miałem jazdę na koniec! To się w pale nie mieści - mówi Mariusz Pudzianowski o ostatnich konkurencjach eliminacji MŚ Strongman na Bahamach w wywiadzie dla „SuperExpressu”.

Dzień miał się rozpocząć od ciągnięcia wozu strażackiego ważącego trzydzieści ton. - Wozu nie znaleziono - opowiada "Pudzian". - Nie dziwię się zresztą. Taki ciężar, to trzy normalne tiry z naczepami. Ostatecznie ciągnęliśmy ciężarówkę.

- Podchodzę sobie do liny na pełnym luzaku - opowiada Mariusz. - Napinam mięśnie na ostro, ciągnę i... mam wrażenie, że stoję w miejscu. Cudem udaje mi się dociągnąć do siedmiu metrów. Patrzę na sędziów. Oni też nie dowierzają swym oczom. Ledwo ruszyłem, a jestem całkowicie padnięty. Boże, czyżby siły mnie nagle opuściły? A przecież, żeby zaliczyć konkurencję muszę pokonać chociaż pół dystansu...
- Po chwili podchodzę do sędziego i mówię, że coś jest nie tak - kontynuuje "Pudzian". - A on nic. Ani me, ani be, ani kukuryku! To się wkurzyłem. Siedzę i patrzę. Puścili jakiegoś gostka do testowania. Po trzech metrach jest blady jak ściana i przezroczysty jak papier. Dopiero wtedy się kapnęli. Hamulce były zablokowane!!! Wyobrażacie sobie?! A ja, jak ten osioł ciągnąłem to żelastwo! Dobrze, że nie miałem nic pod ręką.

Po pół godzinie organizatorzy naprawili hamulce i Pudzianowski jeszcze raz ciągnął ciężarówkę. Pokonanie 50 metrów zajęło mu 34 sekundy i wygrał konkurencję.

Więcej na stronie pudzian.pl
5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Autentyki LIX - co pana obchodzi, jak ja parkuję?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Brutalne oblicze sportu
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Olimpijskie wpadki komentatorów III - chodzi o to, żeby wygrać
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Olimpijskie wpadki II - Boguś, kto mi Szaranowicza wrzucił na słuchawki?!
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy LXXV
Przejdź do artykułu Olimpijskie wpadki komentatorów

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą