W Starożytnym Rzymie wierzono, że wypadanie rzęs to oznaka… nadmiernie uprawianego seksu. Przerzedzone rzęsy sugerować miały rozwiązłość. To wtedy używanie kosmetyków zyskało nową funkcję - raczej sprzeczną z tym, czego po kosmetykach oczekuje się dzisiaj. Otóż stosowano je, by pogrubić i przedłużyć rzęsy, a w efekcie podkreślić swoją cnotę.

#2.

Testowanie kosmetyków na zwierzętach czy ludziach to proceder, na który patrzy się coraz mniej przychylnie. Gdzieś jednak firmy kosmetyczne muszą weryfikować efekty działania swoich specyfików. L’Oreal, jeden z największych kosmetycznych gigantów, testuje produkty na… sztucznie hodowanej ludzkiej skórze. Każdego roku firma pozyskuje około 5 metrów kwadratowych materiału do badań.

#3.

Różne kraje mają różne normy dopuszczalności określonych substancji w kosmetykach. Różnice bywają naprawdę istotne, a najbardziej jaskrawe jest porównanie standardów amerykańskich z europejskimi. Unia Europejska opracowała listę ponad 1300 chemikaliów zakazanych w przemyśle kosmetycznym. Spośród nich, na amerykańskiej czarnej liście jest… 11. W praktyce oznacza to, że ponad połowa kosmetyków sprzedawanych w USA nie mogłaby zostać dopuszczona do sprzedaży w UE.

#4.

Idea produkcji kosmetyków z ludzkich zwłok ma wyjątkowo negatywne konotacje. Wydawałoby się, że temat skończył się wraz z wojną, jednak przypadkiem odkryto, że jedna z chińskich firm pozyskuje kolagen ze zwłok więźniów poddanych egzekucji, a następnie sprzedaje go firmom kosmetycznym na zachodzie. Czy wyłącznie do testów, czy również do produkcji wyrobów - tego nie ustalono. A przynajmniej nie potwierdzono wystarczającymi dowodami.

#5.

W wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii, przeciwnie niż w starożytnym Rzymie, korzystanie z kosmetyków kojarzone było raczej z niskimi warstwami społecznymi, rozwiązłością. Mimo wszystko doceniano zalotny rumieniec. Aby uzyskać go bez posiłkowania się kosmetykami, panie miały w zwyczaju szczypać się po policzkach i przygryzać wargi, by nadać im bardziej czerwony odcień.

#6.

Nawet jeśli wiele wskazuje na to, że tzw. metroseksualizm - czyli nadmierna wręcz skłonność do dbałości o urodę przez mężczyzn - wywodzi się z zachodu, to pod względem korzystania z kosmetyków przodują panowie z Korei Południowej. To właśnie Koreańczycy stanowią najlepszą grupę docelową dla producentów męskich kosmetyków, odpowiadając za 21% światowego zapotrzebowania (przy czym Koreańczycy stanowią zaledwie 0,7% światowej populacji).

#7.

Kobiece wdzięki podkreślone dobrze dobranymi kosmetykami to coś, czemu trudno się oprzeć - wiedzieli o tym już w 1770 roku brytyjscy parlamentarzyści, którzy przeforsowali prawo pozwalające skazać kobiety za uprawianie czarnej magii, jeśli tym „udowodniono nakłanianie mężczyzn do małżeństwa za pomocą stosowania kosmetyków”.

Źródła: 1, 2, 3