Działał podstępnie zaczepiając dziewczyny na portalach randkowych "Hej, jestem takim trochę artystą, może naszkicować twój portret? ". Mało która z nich odmawiała mu, w końcu po takim wstępie każda już widziała się na obrazie w galerii koło Mony Lisy... Nie wiedziały jednak, co je czeka.
Jak zawsze wśród dziwaków nie zabraknie lansujących się na dywanach, wymachujących bronią czy butelką sugerującą ostre chlanie. I na koniec - wisienka na torcie...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą