Kim-Lan, Azorek i sekrety panierki
Po raz kolejny przywitajmy mistrza Kim-Lana i zobaczmy, z czym przyszło mu się zmierzyć tym razem. O zupkach chińskich dziś nie będzie, ale zakończymy nie mniej smakowicie. ;)
"Zaiste sztuki walki nie są jedynym celem wojownika, gdyż dobra pamięć pozwala zwyciężać tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne" - zamyślił się Wielki Mistrz Kim-Lan, próbujący po raz dwieście osiemdziesiąty siódmy prawidłowo zawiązać swój czarny pas.
* * * * *
Wielki Mistrz Kim-Lan przechadzał się na bosaka po swoim wspaniale wypielęgnowanym trawniku mieszczącym się za jego dojo. Kim-Lan kontemplując w swej wielkiej mądrości tajemnice wszechświata i kwintesenscję ludzkiego życia, przystanął gwałtownie porażony niezwykłym i nowym odczuciem.
Powichrowane babskie przemyślenia
qbek
·
29 września 2005
43 072
176
19
Ot, garstka luźnych, codziennych przemyśleń. Któż ich nie miewa przy porannej tabliczce czekolady ;)
Jakże mnie wkurzają chudzielce! Szczególnie kiedy wygadują bzdury w stylu "wiesz, czasem zwyczajnie zapominam zjeść". Zdarzyło mi się zapomnieć, gdzie mieszkam, jak się moja matka nazywała z domu, notorycznie zapominam kluczy. Ale w życiu nie zapomniałam się najeść! Do tego chyba trzeba być jakimś szczególnym rodzajem kretyna.
*****
Koleżanka przez pomyłkę brała valium zamiast pigułki antykoncepcyjnej.
Przed Wami drugi, a zarazem ostatni odcinek piłkarskiej klasyki. Ponadczasowe dowcipy wzbogacimy raportem z nowego klubu golfowego. A na koniec Wasze ulubione "Piłkarze jak...". Miłego czytania!
Kiedy Olisadebe zostanie prawdziwym Polakiem?
- Gdy przeprosi za Jedwabne.
Co sprzedaje się najlepiej w sklepiku firmowym Arsenalu?
- Tabletki anty-nasenne.
Ilu kibiców Liverpoolu trzeba żeby zmienić żarówkę?
- Tia... Jakby w Liverpoolu była elektryczność.
- Dlaczego trawa na Highbury jest taka zielona?
- Bo jest dobrze nawożona.
No nie wstydź się... Kto nas zobaczy?
- Dlaczego kibice Arsenalu nie zasypiają podczas meczów?
- Pobudza ich zapach murawy
Z nieukywaną radością informujemy o powstaniu nowego klubu golfowego w naszym pięknym kraju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jego specyfika. Bo jest to klub wyłącznie dla Panów...
WITAMY W GOLF TOPLESS!
Niestety, panowie, którzy zaryzykowali wizytę w owym klubie zostali wykorzystani (ekhm...) w nieco inny sposób niż przypuszczali...
Pomimo tej niedogodności zawsze pozostają widoki na okoliczne krajobrazy...
Dwaj sędziowie piłkarscy rozmawiają w hotelowym barze:
- Tego białego mercedesa, który stoi za hotelem, dostałeś za sprzedany mecz?
- Nie! Sam uczciwie kupiłem za własne pieniądze.
- A skąd wziąłeś aż tyle forsy?
- Noo... Sprzedałem mecz.
Niedaleko Krakowa wyłowiono z rzeki zwłoki policjanta. W zaciśniętej dłoni trzymał karteczkę na której było napisane: "Skocz do Wisły kupić bilety na mecz."
Żona pyta się Tottiego:
- Dziś w nocy chcesz być na dole czy na górze?
- A co, dali nam piętrowe łóżko?
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Gdzie twój mąż?
- Poszedł na mecz żeńskiego futbolu. Myślał, bałwan, że po meczu będą wymieniać koszulki.
Rozmawiają dwaj kibice piłkarscy:
- Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu, w moim mieszkaniu wybuchł pożar.
- To straszne! Jak to się skończyło?
- Dobrze, nasi wygrali.
- Co wołasz do fana Arsenalu, któremu dobrze idzie w teście na IQ?
- Oszukuje.
Dlaczego rzeka Wisła płynie przez Kraków?
- Gdyby szła mogłaby zostać obrabowana.
I na koniec wielbiona już przez niektórych seria "Piłarze jak..."
Do zobaczenia za tydzień! Jeśli jednak macie ochotę spędzić ten czas na "sportowo" zapraszamy do przeczytania poprzednich odcinków.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą