Jak się popije giną rzeczy. To normalne. Czasami zostają tam, gdzie nie powinny zostać. No ale czasami można się bardzo miło zdziwić.
Jeśli jednak nie chcesz niczego gubić mamy najlepszą z możliwych rad! Nie pij!
GOŚCINNE MIELNO
Rzecz działa się roku bieżącego w wakacje. Ponieważ miałem akurat chorobowe, postanowiliśmy wraz z kolegą odwiedzić urocze Mielno, gdzie stacjonowali nasi znajomi. Po perypetiach związanych z podróżą, dotarliśmy na miejsce, gdzie po wybraniu najlepszego (czytaj najtańszego) pola namiotowego, udaliśmy się na zakupy do sklepu co najmniej spożywczego.
Jako cel wyznaczyliśmy sobie 2 x 0,5 żołądkowej i 2 x czteropak Broka. Po zakupach stwierdziliśmy, iż czas rozbić namiot. W związku z tym, że podroż była bardzo męcząca, postanowiliśmy umilić sobie budowę biwaku wspomnianą wyżej żołądkową. Po 2 godzinach namiot stał, my tez (jeszcze). Na naszym horyzoncie pojawiła się grupka wesołej młodzieży, która zasiadła na jedynych ławkach na owym polu namiotowym, zaczynając delektować się złocistymi i tymi bardziej przezroczystymi napojami chłodzącymi. Jako że alkohol ułatwia kontakty, podeszliśmy i przedstawiliśmy się, wraz z ośmioma brokami. Piła (bo z tego miasta pochodzili nowo poznani wczasowicze) okazała się bardzo gościnna, na tyle, że po kolejnych dwóch godzinach ledwo doczołgaliśmy się do namiotu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą