Dziś napisałem krótki przegląd sytuacji na rynku Gastronomicznym. Od 15 maja otworzyło się bardzo dużo ogródków, ale to dopiero początek. Jeszcze nie wszyscy się obudzili z tego zimowego zamknięcia, no i pogoda jest jeszcze bardzo zmienna.
Jeśli są tutaj byli pracownicy restauracji, to warto czytać dalej.
W czym tak naprawdę jest problem?
Zaczynam przeglądać kolejne oferty pracy, które pojawiają się na
grupach gastronomicznych. Aż sam jestem zaskoczony, bo w końcu coś się
zmieniło. Jakimś cudem brakuje pracowników!
Coooo?! Przecież jeszcze niedawno, powiedzmy 1.5
roku temu rynek był tak przesycony pracownikami, że proponowano
złodziejsko niskie stawki. Powiem Ci między nami (tylko to tajemnica
okej?), że niektóre
restauracje miały tupet dawać kelnerowi stawkę godzinową 7-8 zł netto. NETTO.
Jak wyglądała praca w gastronomii?
Zanim zbyt mocno się zbulwersujesz, to śpieszę z wytłumaczeniem, że
czasem dawano dodatkowo procent od utargu lub też napiwki były tak duże,
że np. kelner godził się pracować nawet za 5 zł/ h, bo jego dniówka
była zadowalająca. No chyba, że nie było ruchu, to taki kelner nie miał
nawet 100 zł dniówki, za 12h pracy.
Co nie zmienia faktu, że
największym wygranym tutaj byli właściciele restauracji, często właśnie tych najbardziej popularnych w Warszawie.
Do których chodziliście z całą rodziną, często ze względu na duże
promocje, porządne porcje żarcia, dobre piwo i uśmiechniętą obsługę.
Nawet nie wiedząc jaki tam panuje wyzysk.
Do tego w kilku poprzednich latach, gdy zaczynało brakować rąk do
pracy w wielu branżach, w tym głównie w gastronomii, nastąpiło wielkie
otwarcie granic dla ludzi ze wschodu. Wtedy to zaobserwowaliśmy na
wszystkich stanowiskach przypływ pracowników, którzy szukali
jakiejkolwiek pracy nawet za dużo niższe stawki, niż MY mieliśmy. A
oczekiwaliśmy i tak więcej prawda?
Przez 12 lat pracy w gastronomii w tym ponad 10 jako Barman, moja
stawka godzinowa w tym okresie prawie wcale się nie podnosiła na rynku
Warszawskim. Jeśli już, to:
a) Stawka była trochę większa, ale kosztem większego nakładu pracy, bo uszczuplano personel
b) Podwyższono stawkę tylko dlatego, by na umowie zmieścić się w najniższą krajową
c) Stawka była wyższa, ale za to robiło się na czarno lub część wypłaty szła pod stołem (np. dodatkowy procent od utargu)
Teraz ten trend się odwrócił, ponieważ na rynku pracy brakuje pracowników. A oferty pracy ze stawkami w okolicach 15 zł / h są dosyć mocno hejtowane. We wpisie w linku poniżej możesz zobaczyć screeny z Grupy na fb Warszawska Gastronomia, gdzie ludzie głośno protestują na takie stawki.
Dlatego teraz jest dobry moment na przeczekanie najgorszych ofert. Jeśli masz odpowiednie doświadczenie i jesteś rzetelnym pracownikiem, to zachęcam Cie do znalezienia miejsca pracy, które nie tylko będzie miało dobre opinie jeśli chodzi o jakość dań i napoi, ale także klimatu miejsca i obsługi, jaki tam panuje. No i najważniejszą dla Ciebie informacją będzie stawka, jaką proponuje właściciel restauracji czy klubokawiarni. Pamiętaj, że czasy są bardzo niepewne i możesz za 5-6 miesięcy znowu stracić pracę.
Jeśli jedyną umową, jaką Tobie zaoferują będzie zlecenie, uważam, że masz prawo wynegocjować stawkę dużo wyższą. W razie gdy kolejny lockdown nie będzie konieczny na jesień, wtedy dobrym rozwiązaniem może być zmiana umowy pomiędzy Tobą, a pracodawcą. Zminiejszając godzinówkę, możesz dostać umowę o pracę. Jeśli jednak zdecydujesz się na pracę w Gastronomii nie będąc pewnym na jak długo, wtedy polecam przyjąć stawkę minimum 20 zł / h. Oczywiście pod warunkiem, że jesteś doświadczonym i rzetelnym pracownikiem.
Jeśli interesuje Cie ten temat przeczytaj cały artykuł na MASKA BARMANA:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą