Rok temu w półfinale US Open z Novakiem Djokoviciem Roger Federer popisał się genialnym zagraniem - uderzył piłkę lecącą mu między nogami stojąc tyłem do siatki. Najwyraźniej tak mu się to spodobało, że zagranie powtórzył. Tym razem jednak nie czekał do półfinału, swój niesamowity wyczyn powtórzył już w I rundzie US Open w meczu z Brianem Dabulem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą