Za ladą stoi młoda, czarnooka i czarnobrewa śliczna sprzedawczyni.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry, pięć skrzydełek z kurczaka poproszę.
-Proszę. Co jeszcze?
-No nic, to wszystko.
-No jak to pan już skończył, myślałam że pan dopiero zaczyna.
Zrobiło mi się głupio że zawiodłem kobietę. Teraz rozumiem Lasowego gdy się skarżył na przedwczesny wytrysk. A może to był Kaflowy? Mają podobne nicki i tak często się kłócą że mi się już mylą. Ech, pewnie Alzheimer...
-Dzień dobry.
-Dzień dobry, pięć skrzydełek z kurczaka poproszę.
-Proszę. Co jeszcze?
-No nic, to wszystko.
-No jak to pan już skończył, myślałam że pan dopiero zaczyna.
Zrobiło mi się głupio że zawiodłem kobietę. Teraz rozumiem Lasowego gdy się skarżył na przedwczesny wytrysk. A może to był Kaflowy? Mają podobne nicki i tak często się kłócą że mi się już mylą. Ech, pewnie Alzheimer...
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!