Szukaj Pokaż menu

Jak stać się prawdziwym mężczyzną w 12 krokach

87 098  
232   56  
Przedstawiam 12 kroków na drodze do prawdziwego męstwa!

Nadzwyczajne skarby muzeów świata LI - nakrycie głowy chińskiej księżniczki z VIII wieku

59 430  
304   28  
W dzisiejszym odcinku m.in. hełm nordyckiego wojownika z czasów przed wikingami, bizantyjskie amulety z X wieku oraz brokatowe suknie z czasów renesansu i XIX wieku.

#1. Niemiecka szabla noszona w czasie polowań, 1560-1570 r.

Dlaczego "kolejka górska" w różnych językach różnie się nazywa?

64 242  
321   41  
I dlaczego to takie ciekawe?

Byłem kiedyś w wesołym miasteczku w Hiszpanii i wydało mi się trochę śmieszne, że to, na co w Polsce mówimy "kolejka górska", czy też często z angielska "roller coaster", nazywa się tutaj zgoła inaczej.

Jak to zwykle bywa, jedna informacja ciągnie za sobą kolejną i startując od dwóch zwykłych słów określających jakąś tam przeciętną atrakcję, dochodzimy do bardzo ciekawych informacji.

Zacznijmy się cofać

- Hiszpanie mówią na swoje kolejki górskie "montaña rusa", czyli dosłownie "rosyjska góra".

Jak się okazało, Hiszpanie swoje kolejki górskie zaczerpnęli od Francuzów.

- Francuzi nazywali je montagnes russes, czyli "rosyjskie góry".

Okazuje się bowiem, że Francuzi skopiowali je od Rosjan i to właśnie w Rosji należy upatrywać pierwszych protoplastów tej zabawy, jeszcze zupełnie do dzisiejszych konstrukcji niepodobnych. Co ciekawe...

W Rosji ten rodzaj atrakcji nazywany jest dziś Американские горки, czyli "górki amerykańskie".

Jak to się zaczęło?

Historycznych początków upatruje się w typowych zimowych zabawach znanych na naszej szerokości geograficznej. Każdy pamięta zjeżdżanie z górki na sankach, workach, deskach czy innych tałatajstwach. Rosjanie kilkaset lat temu wpadli na pomysł ulepszenia tej zabawy i wyniesienia jej na nieco wyższy poziom - zaczęli więc konstruować specjalne tory, po których można było wprost na dół zjechać na saniach.

Na początku wykorzystywano naturalne wzniesienia, ale z czasem zaczęto budować drewniane konstrukcje, które wznosiły się coraz wyżej, a same tory były skrupulatniej przygotowywane, tak by ślizg był jak najlepszy, prędkość jak największa i zabawa jak najlepsza. Ogólnie wiadomo, że w Rosji wszystko musi być większe.

Zafascynowani takim rodzajem zabawy Francuzi stwierdzili, że zasługują przecież na to samo i na początku XIX w wybudowali podobne konstrukcje w samym sercu swojego kraju. Mniej więcej w tym samym czasie w Paryżu powstały:

#1. Montagnes Russes de Belleville

#2. Promenades Aériennes


Różnica między rosyjskimi protoplastami a paryskimi odpowiednikami była taka, że ze względu na mniej dostępny śnieg, Francuzi zamienili ślizgowe sanie na wózki poruszające się na kółkach. Zadbali też o to, żeby ich wersja była gustowna i elegancka, co, jak widać po powyższych rycinach, udało im się bardzo dobrze.

Właśnie ze względu na nazwę jednej z pierwszych konstrukcji słowa "montagnes russes" przykleiły się do Francuzów i od tej pory wszystkie tego rodzaju konstrukcje były nazywane górkami rosyjskimi. Stąd przedostały się do kolejnych krajów romańskich, a także do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobiły największą karierę.

Ciekawostka 1. językowa:
Sanie, na których zjeżdżało się z górki nazywane były toboganami (z rosyjskiego "Tобогган"). Dziś w języku polskim tobogan oznacza konkretne rodzaje sań, np. sanki ratownicze lub sanie ciągnięte w zaprzęgach. Ze względu na wielką popularność pierwszych "rosyjskich górek" w krajach romańskich, słowo "tobogan" zostało zaciągnięte także do tych języków. Doszło jednak do pokręcenia oryginalnego znaczenia i np. francuskie słowo "toboggan" oznacza sanie, a hiszpańskie słowo "tobogán" oznacza już zjeżdżalnię.

Okres amerykański

Do Stanów Zjednoczonych wynalazek dotarł z wielką pompą w latach 80. XIX w. Właśnie wtedy w nowojorskim lunaparku na Coney Island można było skorzystać z jednej z najnowocześniejszych konstrukcji tego typu.


Ciekawostka 2.:

W tym samym lunaparku jedną z atrakcji był namiot, w którym można było obejrzeć całkiem żywe wcześniaki w inkubatorach. Więcej w tym tekście.

Jak na Amerykanów przystało, na wynalazek musiał został złożony patent. Pierwszy z nich był dziełem LaMarcusa Adny Thompsona już w 1885 - w trakcie życia złożył ponad 30 patentów związanych z kolejkami górskimi i jeszcze za życia nazywany był ojcem kolejek górskich. Widoczna na poniższym zdjęciu kolejka to właśnie jego dzieło, noszące nazwę "Gravity Pleasure Switchback Railway" - wstęp kosztował 5 centów, a wagonik poruszał się z prędkością około 10 km/h.


Nie wszystkie jego pomysły były genialne - wpadł np. na to, że kolejka górska to świetny sposób na podziwianie widoków, więc skonstruował także taką, przy której zawieszone były płótna z namalowanymi alpejskimi pejzażami. Historia pokazała, że pomysł był chybiony.

Ciekawostka 3.:
Niektórzy twierdzą, że LaMarcus jako dobry chrześcijanin stworzył kolejki górskie, by dać ludziom rozrywkę, która odwiedzie ich od grzechu i odciągnie od burdeli. Ciężko powiedzieć to o gościu, którego pierwszym z największych sukcesów było rozkręcenie produkcji rajstop bezszwowych.
Jedną z najpopularniejszych kolejek Thompsona był Cyclone, którego kształt do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kształtów kolejek górskich i często pojawia się w popkulturze, w tym w grach komputerowych.


Kolejka Cyclone powstała w 1927 roku, również na Coney Island, i jest czynna do dziś!

Kolejnym stopniem ewolucji były - dobrze znane nam z dzisiejszych wesołych miasteczek - kolejki na konstrukcjach metalowych z wagonikami jeżdżącymi po szynach lub podwieszanymi pod szynami.

A skąd "roller coaster"?

Za nazwą angielską stoją najprawdopodobniej jedne z pierwszych amerykańskich prototypów tych kolejek, w których tor składał się z obrotowych rolek (stąd roller), po których przesuwały się tobogany (stąd coaster).

Żeby było jeszcze ciekawiej, w Japonii na kolejki górskie mówi się sanie odrzutowe (雲霄飛車).

To niesamowite, że od zwykłego zjeżdżania z górki na pazurki doszliśmy do dzisiejszych niesamowitych konstrukcji, wysokich, szybkich, z wielkimi przeciążeniami, a człowiek i tak chętnie zjechałby z zaśnieżonej górki na tyłku, nie martwiąc się o nic. Do tego wrócimy w zimie, a tymczasem lato przed nami! W Polsce znajduje się około 20 kolejek górskich, a ukończenie budowy kilku planuje się na ten właśnie rok, więc jeśli jeszcze nie wiecie na którą chcecie się wybrać, to sprawdźcie.

Dla utrwalenia:
- W krajach romańskich nazwa to rosyjska górka
- W Rosji amerykańska górka
- W Stanach sanie rolujące (powiedzmy)
- W Japonii sanie odrzutowe
- W Polsce najczęściej mówi się na to: Mamo, mogę? Mama, proszę!

Nieważne, jaka nazwa, ważne, żeby sponiewierało zabawa była dobra, a dla przykładu ja i mój błędnik najlepiej bawimy się z dala od górskich kolejek, tak więc jak coś, to szukajcie mnie w filiżankach!

Tak, tak, niech ktoś zatrzyma tę karuzelę...

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5,
321
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nadzwyczajne skarby muzeów świata LI - nakrycie głowy chińskiej księżniczki z VIII wieku
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Co powstanie, jeśli corgi skrzyżujemy z inną rasą psów
Przejdź do artykułu Dlaczego nigdy nie odkryjemy wszystkich sekretów wojowników ninja

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą