I dlaczego to takie ciekawe?
Byłem kiedyś w wesołym miasteczku w Hiszpanii i wydało mi się trochę śmieszne, że to, na co w Polsce mówimy "kolejka górska", czy też często z angielska "roller coaster", nazywa się tutaj zgoła inaczej.
Jak to zwykle bywa, jedna informacja ciągnie za sobą kolejną i startując od dwóch zwykłych słów określających jakąś tam przeciętną atrakcję, dochodzimy do bardzo ciekawych informacji. - Hiszpanie mówią na swoje kolejki górskie "
montaña rusa", czyli dosłownie "rosyjska góra".
Jak się okazało, Hiszpanie swoje kolejki górskie zaczerpnęli od Francuzów.
-
Francuzi nazywali je
montagnes russes, czyli "rosyjskie góry".
Okazuje się bowiem, że Francuzi skopiowali je od Rosjan i to właśnie w Rosji należy upatrywać pierwszych protoplastów tej zabawy, jeszcze zupełnie do dzisiejszych konstrukcji niepodobnych. Co ciekawe...
W
Rosji ten rodzaj atrakcji nazywany jest dziś
Американские горки, czyli "
górki amerykańskie".
Historycznych początków upatruje się w typowych zimowych zabawach znanych na naszej szerokości geograficznej. Każdy pamięta zjeżdżanie z górki na sankach, workach, deskach czy innych tałatajstwach. Rosjanie kilkaset lat temu wpadli na pomysł ulepszenia tej zabawy i wyniesienia jej na nieco wyższy poziom - zaczęli więc konstruować specjalne tory, po których można było wprost na dół zjechać na saniach.
Na początku wykorzystywano naturalne wzniesienia, ale z czasem zaczęto budować drewniane konstrukcje, które wznosiły się coraz wyżej, a same tory były skrupulatniej przygotowywane, tak by ślizg był jak najlepszy, prędkość jak największa i zabawa jak najlepsza. Ogólnie wiadomo, że w Rosji wszystko musi być większe.
Zafascynowani takim rodzajem zabawy Francuzi stwierdzili, że zasługują przecież na to samo i na początku XIX w wybudowali podobne konstrukcje w samym sercu swojego kraju. Mniej więcej w tym samym czasie w Paryżu powstały:
Różnica między rosyjskimi protoplastami a paryskimi odpowiednikami była taka, że ze względu na mniej dostępny śnieg, Francuzi zamienili ślizgowe sanie na wózki poruszające się na kółkach. Zadbali też o to, żeby ich wersja była gustowna i elegancka, co, jak widać po powyższych rycinach, udało im się bardzo dobrze.
Właśnie ze względu na nazwę jednej z pierwszych konstrukcji słowa "montagnes russes" przykleiły się do Francuzów i od tej pory wszystkie tego rodzaju konstrukcje były nazywane górkami rosyjskimi. Stąd przedostały się do kolejnych krajów romańskich, a także do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobiły największą karierę.
Ciekawostka 1. językowa: Sanie, na których zjeżdżało się z górki nazywane były toboganami (z rosyjskiego "Tобогган"). Dziś w języku polskim tobogan oznacza konkretne rodzaje sań, np. sanki ratownicze lub sanie ciągnięte w zaprzęgach. Ze względu na wielką popularność pierwszych "rosyjskich górek" w krajach romańskich, słowo "tobogan" zostało zaciągnięte także do tych języków. Doszło jednak do pokręcenia oryginalnego znaczenia i np. francuskie słowo "toboggan" oznacza sanie, a hiszpańskie słowo "tobogán" oznacza już zjeżdżalnię.
Do Stanów Zjednoczonych wynalazek dotarł z wielką pompą w latach 80. XIX w. Właśnie wtedy w nowojorskim lunaparku na Coney Island można było skorzystać z jednej z najnowocześniejszych konstrukcji tego typu.
Ciekawostka 2.: W tym samym lunaparku jedną z atrakcji był namiot, w którym można było obejrzeć całkiem żywe wcześniaki w inkubatorach. Więcej w tym tekście.
Jak na Amerykanów przystało, na wynalazek musiał został złożony patent. Pierwszy z nich był dziełem LaMarcusa Adny Thompsona już w 1885 - w trakcie życia złożył ponad 30 patentów związanych z kolejkami górskimi i jeszcze za życia nazywany był
ojcem kolejek górskich. Widoczna na poniższym zdjęciu kolejka to właśnie jego dzieło, noszące nazwę "Gravity Pleasure Switchback Railway" - wstęp kosztował 5 centów, a wagonik poruszał się z prędkością około 10 km/h.
Nie wszystkie jego pomysły były genialne - wpadł np. na to, że kolejka górska to świetny sposób na podziwianie widoków, więc skonstruował także taką, przy której zawieszone były płótna z namalowanymi alpejskimi pejzażami. Historia pokazała, że pomysł był chybiony.
Ciekawostka 3.: Niektórzy twierdzą, że LaMarcus jako dobry chrześcijanin stworzył kolejki górskie, by dać ludziom rozrywkę, która odwiedzie ich od grzechu i odciągnie od burdeli. Ciężko powiedzieć to o gościu, którego pierwszym z największych sukcesów było rozkręcenie produkcji rajstop bezszwowych.
Jedną z najpopularniejszych kolejek Thompsona był Cyclone, którego kształt do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kształtów kolejek górskich i często pojawia się w popkulturze, w tym w grach komputerowych.
Kolejka Cyclone powstała w 1927 roku, również na Coney Island, i jest czynna do dziś!
Kolejnym stopniem ewolucji były - dobrze znane nam z dzisiejszych wesołych miasteczek - kolejki na konstrukcjach metalowych z wagonikami jeżdżącymi po szynach lub podwieszanymi pod szynami.
A skąd "roller coaster"?
Za nazwą angielską stoją najprawdopodobniej jedne z pierwszych amerykańskich prototypów tych kolejek, w których tor składał się z obrotowych rolek (stąd
roller), po których przesuwały się tobogany (stąd
coaster).
Żeby było jeszcze ciekawiej, w Japonii na kolejki górskie mówi się
sanie odrzutowe (雲霄飛車).
To niesamowite, że od zwykłego zjeżdżania z górki na pazurki doszliśmy do dzisiejszych niesamowitych konstrukcji, wysokich, szybkich, z wielkimi przeciążeniami, a człowiek i tak chętnie zjechałby z zaśnieżonej górki na tyłku, nie martwiąc się o nic. Do tego wrócimy w zimie, a tymczasem lato przed nami! W Polsce znajduje się około 20 kolejek górskich, a ukończenie budowy kilku planuje się na ten właśnie rok, więc jeśli jeszcze nie wiecie na którą chcecie się wybrać, to
sprawdźcie.
Dla utrwalenia:
- W krajach romańskich nazwa to
rosyjska górka - W Rosji
amerykańska górka- W Stanach
sanie rolujące (powiedzmy)
- W Japonii
sanie odrzutowe - W Polsce najczęściej mówi się na to:
Mamo, mogę? Mama, proszę! Nieważne, jaka nazwa, ważne, żeby
sponiewierało zabawa była dobra, a dla przykładu ja i mój błędnik najlepiej bawimy się z dala od górskich kolejek, tak więc jak coś, to szukajcie mnie w filiżankach!
Tak, tak, niech ktoś zatrzyma tę karuzelę...
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5,
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą