- Nie mogę przyjechać, odchorowuję połowinki. Darth Maul.
- Gorąca atmosfera, ostra imprezka aż z nóg ścina. Przyjeżdżaj natychmiast! Vader.
- Panie mecenasie, dostałem telefon, ale nie mogę rozmawiać. Neo.
- Cześć Stasiu, wpadam jutro do Wawki, może spotkamy się na Poniatoszczaku? Józek.
- Janek, wpadaj do mnie, sezon na kaczki rozpoczęty - Donald.- Nie będę gnojom za ubezpieczenie assistance na konia płacił - Rysiek the third.
- Dzisiaj nie piję. Wczoraj był blitzkrieg - Hitler.
- Muszę nad tym trochę pomyśleć - Stirlitz.
- To którego zabiliśmy? Mistrza czy ucznia? - Mace Windu.
- Zamknąć tego joemonstera, Panie Prezydencie? - Z. Ziobro.
- Nie, jeszcze nie. Wciąż lecę. Gandalf.
- Mam dość tych twoich bredni o lukach, interpretacjach i kruczkach prawnych. Później zadzwonię, muszę się zająć jedną babą. Nazgul.
- Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka! Herod.
- Szefie, pistolet jest w biurku. Goebbels.
- Żałuj, że Cię nie ma, zaraz otwieramy z Pandorą tę beczkę. Epimeteusz.
- Kochanie dzisiaj ja zrobię kolacje - Hannibal Lecter.
- Józek nie uwierzysz co mnie tym razem spotkało! - Hiob.
- Pozdrowienia z rejsu. Jedzenie w porzo, pokoje na statku też, ale pogoda jakaś lipna. - Noe.
- Mosiek odpisz czy wszystkie doszły, bo coś zasięg tu kiepski. Bóg.
- Jestem na brzegu. To dajesz z tym Morzem Czerwonym, bo tu wszyscy czekamy. Mojżesz.
- No jestem przy tej wieży Babel, ale tu nikt nie mówi po naszemu.
- Dzisiaj o 19 ostatnia bibka w wieczerniku, podaj dalej. Mateusz.
Korespondencja Jezusa z Bogiem:
- Tato wino sie kończy.
- Tato trędowatego tu mam.
- Tato przydałoby sie więcej chleba i rybek.
- Wydasz skradzione wino, czy mam im kazać pić wodę? - Jezus do zarządcy domu weselnego w Kanie.
- Cyrylu nic nie zrozumiałem - przetłumacz. Metody.
- Jontek...chlip... Janek mnie rzucił. Muszę odreagować. Pójdziemy na basen? Halka.
- Piotrek nie lataj ciągle na skargę, bo Cię będą przezywać. Mundek 3.
- Rubik! Rzuciłem Twoje zabawki. Cezary.
- Moniko wstaw dużo coli do lodówki. Niedługo będę. Bush.
- Bormann jak będziesz jechał to weź ze sobą jakąś blondi. Hitler.
- Hiobie! Teraz ja jestem Sprite, a ty pragnienie. Bóg.
- Antoś, ale dopiero po sprzątnięciu obory na wieczór mogę się z tobą umówić. Jagna.
- Hakerzy: Skuba wrzuć mi kilka wirusów na gada. Krak.
- Gdzie jestescie? Nie widze was. Jurand.
- Zbyszku to ile ostatecznie chcesz za tę wanną? Archimedes.
- Wydrukowałem Ci niektóre KM z JM. Gutenberg.
- Kinderparty- dziś wieczór! Michael.
- Wpadnij wieczorem, będzie kebab i flaszka. Dratewka.
- Księdzem? No jest to jakiś pomysł. Karol.
- Mona, wyszło jak wyszło. Ale kto to poza tobą będzie oglądał? Leonardo.
- Czy możemy się spotkać o 17 ? Maciej Orłoś.
- Tak Jarku. Chcę sprzedać szafę. Lesiak.
- Strzelimy po kielichu przed obchodami. Olek.
- Tak jadę do Moskwy, nie wiem w czym wrócę. Bolek.
- Idę do budy, oddaje komórkę, zadzwonię później. Romek.
- Kojot znów gdzieś wyleciał. Struś.
- To pokojówka zabiła Edwarda. Kasjerka.
- Czy Irasiad dalej jest zdenerwowany? Kaczyński.
- Żona chce jechać pod palmy, wiesz - Afryka, ale myślę że w tym roku starczy nam na urlop gdzieś w kraju, jabłonie czy coś... Pozdro. Newton.
- Stary nikomu nie dawaj mojego numeru, wiszę kasę bookmacherowi, muszę się gdzieś schować. Brakujące Ogniwo.
- Leszek! Michnik wieczorem będzie z flaszką, urwij się jakoś, przez płot, czy jak... Danka.
- Dzwonię i dzwonię. Dlaczego nie odbierasz? Krystyna z gazowni.
- A gdzie kartka z tekstem hymnu? Kaczyński.
- Kochanie, będę trochę później. Odyseusz.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą