Dwóch Polaków wyjechało do Paryża, a tam wybrali się do restauracji. Po otrzymaniu menu wywiązała się między nimi taka rozmowa:
- Ale jak my zamówimy obiad, żaden z nas nie zna francuskiego?
- No co ty, to bardzo proste, wystarczy do każdego słowa dodawać "la".
Tak też zrobili kiedy pojawił się kelner:
- Zamawiamy lakotlet laschabowy, laziemniaki, lasałatkę i lawino.
Jakie było zdziwienie pierwszego z nich, kiedy kelner zrealizował zamówienie.
Po skończonym obiedzie zapłacili rachunek i zbierają się do wyjścia:
- Mówiłem ci, że francuski jest prosty.
Na co odezwał się kelner:
- Żebym ja nie był lagórnik z laKatowic to byśta lagówno ladostali.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą