< > wszystkie blogi

GONNa RM itp.

Czyli Główny Ośrodek Nagonki Na Radio Maryja itp.

Głośmy ewangelię, czyli demagogia religijna po polsku.

1 sierpnia 2008
Nazwa bloga może jest nieco przewrotna, ale aby miała cokolwiek wspólnego z jego treścią, pragnę poświęcić na razie choć jeden artykuł tematyce związanej z tą jakże uroczą sektą będącą pod światłym kierownictwem pewnego szanowanego biznesmena z Torunia. Zanim jeszcze PO doszło do władzy, od jednego z członków tej partii padły słowa, które spowodowały u mnie szybsze bicie serca: „przyjrzymy się finansom Radia Maryja”. Oczywiście znowu naiwnie podnieciłem się jak arab na kurs pilotażu i jak zwykle wyszło z tego tyle, co nic.

Nazwa bloga może jest nieco przewrotna, ale aby miała cokolwiek wspólnego z jego treścią, pragnę poświęcić na razie choć jeden artykuł tematyce związanej z tą jakże uroczą sektą będącą pod światłym kierownictwem pewnego szanowanego biznesmena z Torunia. Zanim jeszcze PO doszło do władzy, od jednego z członków tej partii padły słowa, które spowodowały u mnie szybsze bicie serca: „przyjrzymy się finansom Radia Maryja”. Oczywiście znowu naiwnie podnieciłem się jak arab na kurs pilotażu i jak zwykle wyszło z tego tyle, co nic. Płomyk nadziei zgasł brutalnie przydeptany papuciem moherowej babci. Naprawdę nie potrafię zrozumieć takich zagrywek politycznych: na początku drastycznie odciąć sobie część elektoratu w postaci słuchaczy przez powiedzenie czegoś tak zobowiązującego, a następnie po utracie już części elektoratu, nie spełnić też oczekiwań drugiej części. Wychodzi na to, że gdyby się w ogóle nie odzywali, to wyszliby na tym dwa razy lepiej. Wracając jednak do Radia: traktuję je jako swoiste poletko doświadczalne, dla obserwowania i zrozumienia zjawiska powstawania fanatyzmu religijnego. To jeszcze nie zamachowcy z podejrzanymi plecaczkami, ale już grupa, która może być (i nieraz była) bardzo niebezpieczna. Mówię tu głównie o młodzieżówkach nacjonalistycznych, których poglądy jak najbardziej korespondują z ideologią Radia Maryja, a czasami nawet prowadzą współpracę na poziomie jawnym (patrz: Młodzież Wszechpolska).  Ale co ja tu będę pisał wam o tym jak Radio Maryja jest złe, jak przewrotnych tez opartych na wolnej interpretacji Biblii stosuje do propagowania swoich świętych poglądów. Zachęcam po prostu do posłuchania raz czy dwa „rozmów niedokończonych” na antenie radia, czy do zarejestrowana się na forum młodzieżowego koła przyjaciół Radia Maryja (www.mkprm.fora.pl). Spróbujcie coś tam napisać (nawet kulturalnie, z zachowaniem dobrych obyczajów), co w jakikolwiek sposób polemizowałoby ze świętymi naukami ojca dyrektora. Tekst zostanie usunięty,  wy zbanowani, zbesztani bez możliwości obrony i zapomniani. Tak to działa. Ci ludzie nie mają ochoty z tobą dyskutować. Oni zamykają się w kołach wzajemnej adoracji i nakręcają się w poglądach, które tworzą sobie sami. Jeszcze 15 lat temu, gdybyśmy publicznie powiedzieli, że na gruncie chrześcijańskim może dzisiaj wyrosnąć fanatyzm, pewnie  by nas wyśmiano. Ale po przestudiowaniu dziś niektórych tekstów Tele-kaznodziejów jawnie nawołujących do przemocy i nienawiści, oraz znając zdarzenia takie jak morderstwo dokonane przez Paula Hilla na lekarzu z kliniki aborcyjnej czy morderstwa i pobicia dokonane przez grupy skinheadów, sprawa ta nie wygląda już tak oczywiście. Mógłbym jeszcze pisać o braku rozliczeń podatkowych dla rozgłośni, o machlojach podczas zbiórki pieniędzy na stocznie gdańską i elektrownie geotermalną, próbach wyłudzenia gruntów w Toruniu, niegdyś o nielegalnym wywozie marek za granicę, o braku profesjonalizmu  dziennikarskiego przejawiającego się powtarzaniem błędnych informacji, daleko posuniętą demagogią brakiem tolerancji i jakiejkolwiek polemiki. Te wszystkie fakty powodują, że przywódca obozu Toruńskiego bardziej przypomina charyzmatycznego guru zamiast poczciwego redemptorystę i coraz bardziej widoczne jest motto, którym kieruje się Tadeusz Rydzyk: „dziel i rządź”.

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi