Z perspektywy skrajnego realisty
Wyjazd
17 listopada 2008
Wczorajszy mecz wyjazdowy okazał sie strzałem w dziesiątkę. Dawno pod koniec dnia nie byłem w dobrym nastroju. Oby to było częstsze zjawisko :) Oczywiście gardło ucierpiało, ale od czego mamy apteki.
A dziś ?? Zimno, szaro, piździ, leje... Wszystko wraca do normy ?? Chyba tak. Mam iśc po południu z kumplem na piwo, może znów poprawię humor na jakiś czas. W sumie to żadna rozrywka, ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma.
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Napędzana humorem dzięki
Joe Monsterowi
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą